środa, 28 grudnia 2011

Marcello - opinie czytelników

Bywalcy łódzkich restauracji nie mogli doczekać się otwarcia lokali Magdy Gessler. Ciekawość wzbudzał wystrój, ale przede wszystkim serwowane dania. Zastanawialiśmy się, czy lokale zaprezentują nową jakość czy też same wymagać będą "kuchennych rewolucji". Dyskusja rozgorzała i zaowocowała pierwszymi recenzjami przesłanymi do Jemy W Łodzi. Bardzo dziękujemy i czekamy na następne.

Recenzja Arka
Dwa dnie temu byłem z dziewczyną w Marcello w Manufakturze. Idąc tam mieliśmy duże uśmiechy na twarzach, ponieważ lubimy oglądać Kuchenne rewolucje i to co było pokazane w TV o Pani Magdzie to było "coś". Niestety, w menu brak opisu wielkości porcji; pizze, którą zamówiliśmy dostaliśmy zimną i nie za bardzo smaczną. Obsługa, chce być miła ale im to nie wychodzi i w rezultacie staje się przez to dziwnie sztuczna i drętwa atmosfera. Znajomi dzień później też odwiedzili ten lokal i też nie im się nie podobało. 
Podsumowując: Ceny lekko za wysokie, obsługa sztucznie na siłę miła, jedzenie kiepskie, menu brak opisu wielkości porcji, jedyny plus to wygląd restauracji.

Recenzja Piotrka
Idąc do restauracji sygnowanej nazwiskiem Magdy Gessler spodziewałem się jednak czegoś innego. Obserwując jak w telewizji pani Magda bezlitośnie gani obsługę za opieszałość a kucharzy za brak jakości potraw - byłem przekonany, że idę do lokalu najwyższej klasy. A tu klops! Zacznę od obsługi: dłuuugo kelnerowi zajęło czasu za nim zobaczył nas siedzących przy stoliku, do tego nie znał za bardzo karty i szczerze mówiąc sprawiał wrażenie nieszczęśliwego, że tu pracuje. Potem przyszło znów długo czekać tym razem na napoje (10 min) i w końcu na jedzenie. Zamówiłem makaron arrabiata a moja żona - linguini z carbonarą. Jedzenie dobre ale bez szału. To nie były dania, po które będę chciał tam wrócić. Porcje troche skromne. Zjedliśmy też pizzę z salami - na prawdę ostra. Pizza również w porządku ale znalazłby spokojnie pizzerie w Łodzi serwujące lepsze dania. Gdy przyszło do płacenia rachunku jeszcze jedna niespodzianka - doliczone 10 proc. za serwis. Z czymś takim spotkałem się we Włoszech czy Grecji ale w Polsce? Sam chcę decydować ile dać napiwku. Podsumowując: jedzenie dobre ale bez rewelacji, ceny wysokie (szczególnie za napoje), obsługa słaba.
Pani Magdo!!! Proszę czym prędzej przyjechać do Łodzi i zrobić kuchenną rewolucję w Marcello. Bo po tak szeroko zapowiadanym lokalu klienci spodziewali się czegoś więcej.

środa, 21 grudnia 2011

Na szybką zupę do Zupermana

Malutki lokal przy ul. Piotrkowskiej 105. Wcześniej była tu Słodka Dziórka (z tego co kojarzę, tak właśnie wyglądała oryginalna pisownia), teraz zamiast słodkości dostaniemy zupę w wielu odsłonach.

Sam lokal malutki, ale przytulny i schludny – pomarańczowe lampki, zdjęcia jedzenia na suficie i lada z bemarami. Do wyboru zup 15 – w większości klasyka gatunku: pomidorowa, krupnik, flaki, ogórkowa czy gulaszowa, ale w menu znalazło się również miejsce dla cytrynowej i neapolitańskiej. Jeśli o klasyce mowa – nie ma w menu żurku i rosołu, a szkoda … Do dania wybrać możemy bezpłatnie ryż, makaron, grzanki lub pieczywo, za 2 zł wkładkę w postaci pulpecików lub kiełbasy. Zupy serwowane są w trzech wielkościach kubków – cena rozmiaru M waha się w przedziale 5-8 zł, większe są odpowiednio o złotówkę droższe.

Na tym czas skończyć część obiektywną i przejść do subiektywnej. Zupy naszym zdaniem naprawdę dobre – przywodzą na myśl prawdziwie domowy smak. Próbowaliśmy porowej i barszczu ukraińskiego. Do pierwszej grzanki – własnej roboty, może na brzegach nieco przypalone, ale za to z posmakiem czosnku i masła, do drugiej – pulpeciki. Temperatura – to kwestia upodobań. Mnie bemarowy standard odpowiada, ponieważ zupa od razu nadaje się do jedzenia. Nie wiem jak z wynosem, tu pewnie pojawi się problem, również z uwagi na opakowania. Zupy można zjeść na miejscu, na stojąco, przy malutkim barze. Osobie takiej jak ja, czyli wyróżniającej się mikrym wzrostem, przydałby się jednak taboret – inaczej dość wysoki kubek mam prawie pod nosem (towarzyszowi od barszczu ukraińskiego i dodatkowych 20 cm wzrostu wysokość baru była obojętna).   Całość oceniam pozytywnie, ale na pewno warto zwrócić uwagę na obsługę. Pani po nalaniu nam zupy zniknęła na zapleczu i więcej się nie pojawiła.

sobota, 10 grudnia 2011

Otwarcie restauracji Magdy Gessler

Wczoraj mieliśmy okazję uczestniczyć w nieoficjalnym otwarciu dwóch restauracji Magdy Gessler. Zaczęliśmy od Polki. Oświetlone reflektorami wejście z rynku zaprowadziło nas do przytulnego wnętrza, którego motywem przewodnim są maki. Skojarzenia związane z wystrojem mogą być różne – nas przede wszystkim urzekł przytulny klimat kojarzący się z nieco bajkową magią. Jeśli nie zadecydowały o tym materiałowe makatki na ścianach czy żyrandol z filiżanek, skojarzenia te mógł nasunąć stół z piernikowymi domkami i smakowicie wyglądającymi makowcami. W głównej sali czas umilała orkiestra, siedzące miejsca można było znaleźć w dalszej części, ale dość szybko zostały zajęte. W ich poszukiwaniu wyruszyliśmy więc do włoskiej Marcello. Po przytulnych czerwieniach przyszedł czas na bardziej surowe bielone ściany, dodatki w różnych odcieniach błękitu i zdjęcia włoskich gwiazd filmu. Poczęstunek rozpoczęły deski wędlin, serów i oliwek w towarzystwie białego i czerwonego wina. Następnie przyszedł czas na pizzę i penne w sosie grzybowym. Po pewnym czasie odwiedziła Marcello Magda Gessler. Było sympatyczne, dość krótkie przywitanie i zdjęcia z gośćmi. Na koniec wróciliśmy na chwilę do Polki – okazało się, że w świetnym momencie – kelnerzy właśnie kroili wielki i wyjątkowo słodki tort piernikowy.
Podsumowując – na pewno restauracje M. Gessler stanowią nową jakość na łódzkim rynku gastronomicznym. Przy stołach nie mogło się obyć bez dyskusji, który z nich ma większe szanse zaskarbić sobie sympatie Łodzian. Zdania były podzielone, my jednak stawiamy na Polkę. Podobno restauratorka myśli również o otwarciu w Łodzi restauracji żydowskiej. Gessler kontra Zyner – to może być ciekawy pojedynek.
Zachęcamy do odwiedzania Polki i Marcello – czekamy na Wasze recenzje. Możecie przesyłać je pod adres kontakt@jemywlodzi.pl. Te ciekawe na pewno opublikujemy, może nawet uda nam się zorganizować gastronomiczne nagrody.